W ostatni weekend na terenie skansenu Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej odbyły się zawody łucznictwa konnego, które stanowiły ostatni, finałowy etap Pucharu Toru Polskiego.
Ta widowiskowa konkurencja polega na pokonaniu w galopie i z łukiem w ręku długiej i krętej, niemal kilometrowej trasy. Wzdłuż niej rozstawionych jest kilkanaście tarcz. Łucznik musi ostrzeliwać cele umieszczone na rozmaitych dystansach (od kilku do ponad 50 metrów), wysokościach i w różnych kierunkach. Wszystko to kierując wierzchowca wzdłuż toru głównie dosiadem, z rzadka tylko używając wodzy no i oczywiście starając się nie tylko trafiać w tarcze ale i zaliczyć przejazd w możliwie dobrym czasie.
Na cykl Pucharu składały się trzy imprezy rozegrane na przestrzeni roku,- majowe, organizowane przez nas zawody International Mounted Archery Games (na polu Bitwy Grunwaldzkiej); Otwarte Zawody Łucznictwa Konnego zorganizowaną przez klub „Kawalkada” w Rakowni koło Poznania; oraz Polish Track Cup Final w Białymstoku.
Podczas każdej z tych imprez zawodnicy pokonywali dwa różnie ustawione tory, czyli w sumie mogli uzyskać sześć wyników, z których cztery najlepsze składały się na ostateczny rezultat w rankingu.
W rywalizacji brali udział uczestnicy z 20 krajów, w tym tak odległych jak USA, Australia, czy egzotycznych jak Iran, Chiny oraz Malezja. Jednak zarówno poszczególne zawody jak i cały cykl zdominowali Polacy.
Ostatni, białostocki etap wygrał Michał Tomaszewski (klub AMM Archery) przed Leszkiem Moniakowskim (Stajnia GROM) i Michałem Piaskiem (kolejnym zawodnikiem z AMM).
Jeśli zaś chodzi o cały cykl, to Puchar Toru Polskiego otrzymał Wojciech Osiecki (Stajnia Grom), który wygrał aż trzy tory z sześciu możliwych i osiągnął bardzo dobry rezultat na czwartym, lokując się w ten sposób przed Leszkiem Moniakowskim i Michałem Tomaszewskim.
Wato też wspomnieć o rywalizujących w Pucharze juniorach, z których najlepsza okazała się Aleksandra Chałupniczak (Klub Kawalkada) przed Patrycją Gryko i Adamem Błazeuszem (oboje z AMM Archery).
Zawody w białostockim skansenie to jednak nie tylko finał Pucharu. Klasyczne reguły Toru Polskiego biorą pod uwagę prawo- i leworęczność zawodników. W pewnym stopniu ogranicza to możliwość ustawiania tarcz i poprowadzenia trasy tak, aby jeździec napinający łuk na przykład prawą ręką choć przez moment widział każdy z celów pod kątem umożliwiającym mu skuteczny strzał. Takie ułatwienie wprowadzone zostało, ponieważ większość zawodników, zwłaszcza spoza naszego kraju, ćwiczy strzelanie tylko „z jednej ręki”, zaś Tor Polski jako konkurencja, został włączony, obok konkurencji koreańskiej i węgierskiej, do programu najważniejszych imprez międzynarodowych, z Otwartymi Mistrzostwami Europy i Mistrzostwami Świata włącznie.
Są jednak osoby ćwiczące oburęczność i umiejętność przerzucania łuku z ręki do ręki, co daje możliwość rażenia celów będących pod dowolnym kątem względem konia, na którym jadą. Specjalnie dla nich, jak i dla zachęcenia ogółu łuczniczo-konnej społeczności do doskonalenia swoich umiejętności, po raz pierwszy rozegrany został dodatkowy przejazd w nowej formule – Polish Track 360. Nowa odsłona tej konkurencji nie narzuca żadnych ograniczeń i cele mogą pojawiać się pod dowolnym kątem, 360 stopni wokół łucznika. Aby osiągnąć dobry rezultat wymagana jest oburęczność – albo wręcz akrobatyczne zdolności obracania się w siodle.
Naturalną koleją rzeczy najlepsze rezultaty osiągnęli łucznicy ćwiczący od dawna w ten sposób: Michał Tomaszewski przed Natalią Koprowską i Michałem Piaskiem, wszyscy z klubu AMM Archery. Warto jednak docenić liczny udział zawodników, dla których ten rodzaj strzelania jest nowością, na przykład udane przejazdy zaliczyli Anna Starczyńska (Klub Kawalkada, miejsce 6) czy Tyler Horan (USA, 8 lokata). Pozytywne przyjęcie nowych, wymagających dużej wszechstronności reguł pozwala mieć nadzieję, że będziemy mieli kolejne okazje do oglądania przejazdów w nowej, bardziej wymagającej formule.
Dodatkowa atrakcją dla startujących łuczników konnych ale też organizatorów, pomagających przy zawodach wolontariuszy oraz wszystkich chętnych był turniej łucznictwa pieszego, składający się z kilku różnych konkurencji pozwalających ocenić zarówno precyzję jak i szybkość strzelania. Kolejny laur otrzymał Michał Tomaszewski o włos wygrywając z wicemistrzem Polski w łucznictwie 3D, Rafałem Cieślukiem oraz łuczniczką z Finladii, Anni Jauhiainen.
W tym miejscu chcielibyśmy podziękować wszystkim naszym sponsorom, partnerom i pomocnikom, za zaangażowanie i współpracę. Muzeum Bitwy pod Grunwaldem oraz Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej – za udostępnienie terenu i umożliwienie przeprowadzenia przez nas 2 z 3 rund Pucharu Toru Polskiego.
Sponsorom nagród głównych na finałowej rundzie Pucharu Toru Polskiego – Ali Bow, Decathlon Białystok, Grupa Chorten – dziękujemy za wsparcie i zaufanie. Dzięki Waszym wysiłkom i zaangażowaniu, finałowa runda Pucharu Toru Polskiego została skutecznie przeprowadzona, a startujący w niej zawodnicy należycie wyróżnieni.
Organizacja kolejnych zawodów przed nami, w sezonie 2019. A na razie, przegrupowujemy siły, szykujemy się do prowadzenia dla Was szkoleń i warsztatów. Do zobaczenia na łuczniczej ścieżce.